Już wcześniej w artykule „Podatek wodny – nowy podatek?” sygnalizowałem, że Rząd przygotowuje nową opłatę, jaką będzie zwrot kosztów usług wodnych. Ramowa Dyrektywa Wodna (art.9) stanowi, że wszyscy korzystający z wody mają za to zapłacić.
Rząd, w przyjętym ostatecznie projekcie, najbardziej złagodził pierwotnie planowane podwyżki dla rolników.
Celem nowych wyższych stawek za pobór wody jest wymuszenie bardziej realnego korzystania z zasobów wodnych. Wprowadzone zostanie obowiązkowe opomiarowanie u przedsiębiorców, gdyż z dotychczasowych kontroli wynika, że ilości pobranej lub odprowadzonej wody opadowej są zaniżane w raportach czy statystykach.
Gospodarstwa domowe, małe gospodarstwa rolne, gospodarstwa agroturystyczne korzystające z wód w ilościach nieprzekraczających 5 metrów sześciennych na dobę bezzwrotnego poboru wody nie poniosą dodatkowych opłat (czytamy w komunikacie internetowego Serwisu Samorządowego PAP z 29 czerwca 2016r)
Powołana zostanie nowa instytucja Państwowe Gospodarstwo Wodne – „Wody Polskie”, podporządkowana Wojewodom. Na jej koszt zakładane będą liczniki do opomiarowania. „Wody Polskie” prowadzić będą także inwestycje przeciwpowodziowe i zapobiegające suszy – takie jak zbiorniki retencyjne, jazy i zastawki na ciekach wodnych.
Teren gminy Pakosław w dorzeczu Orli przypisany zostanie do PGW „Wody Polskie” we Wrocławiu. Do tej pory podlegamy pod Wojewódzki Zarząd Melioracji i Urządzeń Wodnych w Poznaniu, nadzorowany przez Marszałka Województwa Wielkopolskiego.
Wiceminister Środowiska – Mariusz Gajda informuje, że opłaty będą zdecydowanie wyższe w gminach, gdzie nie będą prowadzone inwestycje retencyjne. Gminy bez systemu retencji zapłacą wyższy podatek. Kiedy zbudowany będzie odpowiedni system retencyjny, nie polegający jedynie na zrzucaniu wody do rzeki przez kanalizację burzową, także opłaty będą zdecydowanie niższe.
Nowe przepisy maja również zmniejszyć zrzut azotanów do rzeki, które w nadmiernej ilości są szkodliwe dla środowiska, powodujące między innymi sinice, co widać obecnie chociażby w Orli. Za dostawanie się azotanu do wód odpowiadają głównie rolnicy.
Warte podkreślenia jest znaczenie stawów wiejskich, parkowych, śródpolnych. To jest najbardziej praktyczny przykład, jak powinna wyglądać mała retencja i to wszędzie gdzie się da. Bardzo ważne jest zatrzymywanie wody opadowej, niewpuszczanie jej w okresie nadmiaru do morza.
Dla przypomnienia treść artykułu z 4 kwietnia br pt „ Podatek wodny – nowy podatek?”
Aby mobilizować samorządy gminne do retencji wody, czyli zatrzymania wody już w środowisku, do wykorzystywania szczególnie w okresie suszy – resort środowiska przygotowuje wprowadzenie opłat za utraconą wodę.
Płacić go będą gminy, które nie będą inwestować w retencję wodną, a także inwestorzy, którzy nie zapewnią instalacji służących retencji.
Opłaty będą zdecydowanie wyższe w gminach, gdzie nie będą prowadzone inwestycje retencyjne: zbiorniki retencyjne, stawy i urządzenia kanalizacji deszczowej, chroniące zrzucanie wody do rzeki (np. kanalizacje burzowe).
Ustawa zakłada, ze wszyscy korzystający z wody będą za to płacić. Będzie to pełny zwrot kosztów usług wodnych. Nie będzie zwolnień od tej opłaty czy dla energetyki czy dla rolników. Opłaty będą zachęcały do racjonalnego korzystania z wody.
W gminach, gdzie zbudowany zostanie odpowiedni system retencyjny, opłaty będą zdecydowanie niższe.
Dobrze więc, że 10 lat temu podjęliśmy, mimo oporu a nawet złośliwości niektórych mieszkańców program inwestycyjny, nad Orlą i jej dopływach.
Dobrze, że pobudowaliśmy zbiornik retencyjny z jego infrastrukturą, dobrze że wprowadzamy wodę opadową do kanalizacji burzowych, dobrze że dziś chcemy odbudować stawy wiejskie i oczka śródpolne.
Ograniczony zostanie zrzut azotanów w ramach dobrych praktyk rolniczych. Wszystkie gospodarstwa rolne powyżej 10 ha lub posiadające powyżej 10 krów czy 70 świń będą musiały ograniczyć zrzut azotanów na swoje grunty rolne.
Wprowadzenie podatku wodnego planowane jest w połowie 2016 roku.






Lipiec, 07.07.2016r Wójt – Kazimierz Chudy